Eksplorując wirtualny świat o cokolwiek mrocznym charakterze mamy okazję pokierować wszystkimi bohaterami w skorupach. Potrafią oni nie tylko znakomicie eliminować napotkanych wrogów, ale także wykonywać mnóstwo akrobatycznych ruchów. Te ostatnie przydają się podczas skakania po dachach, pływania w kanałach etc. Nierzadko zrealizowanie pewnych założeń scenariusza wymaga współpracy pomiędzy dwoma bohaterami, więc trzeba nauczyć się łączyć ich zalety. Ani na chwilę nie można zapominać o czujności, ponieważ wszędzie czają się przeciwnicy z reprezentantami niesławnego Klanu Stopy na czele. Wymagania sprzętowe: Pentium 4 2 GHz, 1 GB RAM, karta grafiki 128 MB (GeForce 4 lub lepsza), GB HDD, Windows XP/Vista
GRy Wojownicze żółwie ninja - Teenage turtles Ninija to kolejne gry wykonane dla dzieci na podstawie znanej i lubianej od lat kreskówki. Zagraj w najfajniejsze gry online o żółwiach ninja, a tylko takie znajdziesz u nas na stronieGry Wojownicze Żółwie Ninja znajdziesz na tej stronie. Kliknij na obrazek, aby przejść do wszystkich gier lub do wybranej gry.
"Wojownicze Żółwie Ninja: Zmutowany chaos" jest klasycznym rebootem, który opowiada na nowo o genezie tytułowych bohaterów i innych mutantów zamieszkujących ciemne zakamarki Nowego Jorku. Rzecz dzieje się we współczesnym świecie, więc mamy tu liczne nawiązania do nowoczesnych technologii, mediów społecznościowych itd.
Z wyżej wymienionej trójki największą sympatią darzę właśnie żółwie. Możliwe, że to przez to, iż pamiętam jeszcze pierwszy film. Dzięki niemu poznałem dwie charakterystyczne dla "żółwi nindża" cechy: potrafią się bić i... uwielbiają sobie szczerze: w zręcznościówce (a taką jest "TMNT") historia najważniejsza nie jest. Gra składa się z kilku różnych epizodów opowiadanych kolejno przez poszczególnych członków Turtle Kommando. W sumie mamy kilkanaście misji, każda jest jakąś, mniej lub bardziej śmieszną (ale zdarzają się też i te poważne) historyjką. Początkowe przygody zostały całkiem sprytnie połączone z samouczkiem. Każdy z czwórki żółwi dysponuje innymi zdolnościami specjalnymi i na starcie otrzymujemy szansę, by zapoznać się z nimi na spokojnie. W trakcie tutoriala można opanować wiele elementów poruszania, jak chodzenie po ścianach (w końcu to nindże są), wspinanie i skakanie. Będzie też okazja, by skopać kilka tyłków. Jak na żółwie przystało, najczęściej będziemy… skakać. I to jak! Nie jest przypadkiem, że Leonardo wygląda w swoim stroju niczym pchła. Żółwiami skaczemy wysoko i daleko, nie ma też problemu, by będąc w powietrzu odbić się od... powietrza i skoczyć jeszcze dalej. Dwa budynki obok siebie to również doskonała okazja, by przeskakując z jednej ściany na drugą wspiąć się na górę. Ogólnie mówiąc: żółwie dokonują nieprawdopodobnych, zadziwiających i mocno przesadzonych wyczynów. Widocznie pozory mylą. Screen z gry "TMNT - Wojownicze Żółwie Ninja" Rozgrywka polega w dużej części na przemieszczaniu się do przodu, skacząc przez kolejne przeszkody, i od czasu do czasu na walce. Na mapach pojawiają się również trudniejsze fragmenty, wymagające od gracza nieco większej zręczności. Trzeba w nich użyć szybko kilku różnych zdolności np. zaczepić się o ścianę, szybko przebiec na drugi koniec, przeskoczyć na ścianę obok i szybko wspiąć się na górę. Jeśli się nie uda, zaczynamy od ostatniego punktu kontrolnego. Save’a w dowolnym momencie brak, ale nie jest to akurat wadą, bo punkty kontrolne są gęsto rozmieszczone, a już na pewno przed trudniejszymi fragmentami. Inna sprawa, że żółw zginąć nie może. Gdy np. spadnie w przepaść, tracimy tylko czas potrzebny na pokonanie danego fragmentu od ostatniego zapisu. Polec w walce również nie można. Gdy pasek życia zejdzie do zera - należy wciskać odpowiedni przycisk, a " zielony nindż" złapie oddech i będzie bił się dalej. Słów jeszcze kilka o walce. Tej za wiele nie ma i bardzo dobrze zresztą, bo została zrealizowana fatalnie. Wielka szkoda, że ktoś się nie przyłożył, bo gra mogłaby być o wiele bardziej urozmaicona i ciekawsza. Przede wszystkim zawodzi ilość ciosów. Każdy z wojowników ma jedynie dwa, w dodatku niemal identyczne. Zwykły cios trzymaną bronią oraz z wyskoku (powalający kilku przeciwników stojących blisko siebie). I tyle. Żadnych kombosów czy wyrafinowanych technik. Walka sprowadza się do klepania jednego przycisku. No dobra - jest jeszcze obezwładnienie wrogów z wyskoku (identyczne dla wszystkich) i możliwość ładowania ciosu specjalnego (żółw uderza każdego widocznego przeciwnika, przemieszczając się przy tym z niewiarygodną prędkością), ale robimy to nadal jednym przyciskiem, a kombinacji nie ma żadnych. Animacja jest jedna, wrogowie zbytnio się od siebie nie różnią i walczą mizernie. Szybko (już tak na drugim etapie) staje się to nudne. Screen z gry "TMNT - Wojownicze Żółwie Ninja" Nieco więcej zabawy jest po kilku początkowych misjach, kiedy mamy dostęp do wszystkich żółwi. Specjalnie użyłem słowa "dostęp", gdyż prowadzimy tylko jednego, ale w każdej chwili mamy możliwość "podmiany". Wystarczy jeden przycisk i opaska oraz broń dzielnego płaza zmieni się na inną. Daje to ciekawe możliwości walki (w trakcie wyskoku z powietrza pojawia się inny żółw i rzuca nami w stronę wrogów), a także zmusza do małego kombinowania podczas pokonywania przeszkód. Przykładowo Donatello może przeskakiwać nad "przepaściami", wybijając się za pomocą kija (prawie jak tyczką), a Michelangelo (ten co się kocha w dziennikarce i jest najbardziej pokręcony) może latać na niewielkie odległości za pomocą swojego nunchaku. Większość takich miejsc oznaczono jednak specjalnym kolorem i po nim zorientować się można, której zdolności teraz użyć. Tym samym odebrano radość z rzadkiego i tak myślenia. Generalnie szybko zaczyna wiać nudą i nie pomagają nawet końcowe oceny przyznawane za czas przejścia etapu oraz za perfekcyjną walkę (czyli wszystkie potyczki trzeba wygrać, nie obrywając ani razu - trudne to nie jest, a zatem daje też do myślenia). Screen z gry "TMNT - Wojownicze Żółwie Ninja" W trakcie skakania miedzy budynkami i nad przepaściami nie pomaga praca kamery. Choć w miarę rzadko obraca się ona tak, że nic nie widać, to zdarzają się sytuacje gdzie ustawia się ona nieco pod kątem. A dla gracza korzystającego z pada i analoga będzie to problem. Żółwie często będą spadać przez fakt, iż skoczyliśmy "krzywo". Nie wiedzieć czemu, w niektórych etapach pewne przeszkody raz da się przeskoczyć, innym razem postać notorycznie spada w dół (sterowanie na klawiaturze nie jest zbyt wygodne, ale za to znacznie pewniejsze i nie raz odkładałem pada, by przejść jakiś fragment). W 2007 roku chciałbym też nieco lepszą grafikę. Przede wszystkim główni bohaterowie powinni być bardziej szczegółowi. Sporo można też napisać o otoczeniu - powtarzające się tekstury sprawiają wrażenie, że poruszamy się ciągle po tych samych etapach. Efekty walki są równie nijakie co cała reszta. W "TMNT" nie ma niczego, czym gracz mógłby się zachwycić, ale z drugiej strony ciężko mi powiedzieć, że gra jest brzydka. Jakiś tam urok ma, tylko trzeba go znaleźć. Screen z gry "TMNT - Wojownicze Żółwie Ninja" Jeśli widzieliście pierwszy etap - widzieliście całą grę. Tym zdaniem najlepiej podsumować tę produkcję. Przed ewentualnym zakupem radzę więc zagrać w demo i to ze dwa razy. Jak będzie Was bawić tak samo jak za pierwszym - warto zaryzykować z pełną wersją. Obawiam się niestety, że moje narzekania są próżne - gdy film wejdzie do kin, gra z żółwiami i tak znajdzie się na top-listach najlepiej sprzedających się produkcji. A nie zasługuje. Screen z gry "TMNT - Wojownicze Żółwie Ninja" Plusy: Nie najgorsza muzyka Grafika ma swój urok Trochę humoru Minusy: Nudna walka Zupełnie nie pasujące do żółwi i przesadzone skakanie Momentami - praca kamery Generalnie - nic nowego ani ciekawego… nuda Suprise himself